Fred
po usłyszeniu huku ,który spowodowała miska rozbijając się o podłogę gwałtownie
zbiegł
po schodach do kuchni. Gdy był na dole zobaczył klęczącą Hermionę zbierającą
kawałki
rozbitej miski .
-
Hermiona co się stało ? Słyszałem krzyki a potem huk to od razu do ciebie
zbiegłem.
Powiedział
Fred zmartwionym głosem . Po czym energicznym ruchem uklęknął obok
Gryfonki
i pomógł jej zbierać rozbitą porcelanę.
-
Nic takiego .
-
Powiedz mi proszę . Chłopak złapał dziewczynę za ręce po czym podniósł jej
podbródek .
Dziewczyna
była zmuszona spojrzeć mu w oczy . Lecz ona starała się uciekać wzrokiem.
-
Nic się nie stało , serio .
-
Gdyby nic się nie stało to byś nie płakała . Bliźniak spojrzał dziewczynie w
oczy po czym
otarł
ręką jej oczy i policzki od łez.
-
Ja …. Zawahała się na moment ,ale kontynuowała dalej. – Pokłóciłam się z Ronem
. A
potem
on ze mną zerwał . Spojrzała w dół . Wyrwała dłonie z uścisku Freda i ponownie
zaczęła
zbierać ostre kawałki porcelany. Fred nawet nie zdążył jej powstrzymać .
Gryfonka
zrobiła
to tak szybko i energicznie ,że niechcący i nieświadomie swojego czynu
przecięła
sobie
dłoń . Krew zaczęła jej płynąć a ona cicho przeklęła. Fred dopiero po jej
cichym
„Kur**”
zorientował się o co chodzi .
-
Daj trzeba to obmyć .
-
Nie . To tylko skaleczenie. Nic mi nie będzie .
-
Nawet nie ma gadania. Chłopak wstał po czym podał Gryfonce rękę by i jej było
łatwiej
podnieść
się z pozycji klęczącej . Gdy oboje już stali Fred delikatnie chwycił krwawiącą
dłoń
Miony
. Podszedł z nią do zlewu . Odkręcił zimną wodę i podłożył pod strumień wody
rękę
Hermiony.
-
Au . Syknęła cicho dziewczyna.
-
Poboli chwile i przestanie . Trzymaj rękę tak przez moment a ja pójdę bo
bandaże.
-
Nie trzeba bandaży .
-
Zero dyskusji . Chłopak uśmiechnął się promiennie do dziewczyny a ona zrobiła
minę
Grzecznej
dziewczynki. Dziewczyna zrobiła tak jak Fred kazał i trzymała dłoń pod wodą,
gdy
on udał się po opatrunek.
-
Już możesz zakręcić wodę.
Gryfonka
ponownie zrobiła to o co jej kazał bliźniak . Chłopak usiadł przy kuchennym
stole.
Położył
obok siebie bandaże i gestem pokazał Hermionie by usiadła koło niego . Gdy
dziewczyna
usiadła on delikatnie podniósł jej dłoń . Po czym ostrożnie położył na ranie
kawałek
gazy i delikatnie zawinął ranę bandażem by opatrunek jej przez przypadek nie
spadł.
-
Dziękuje. Powiedziała wesołym głosem Gryfonka.
-
Nie ma za co . Odpowiedział Fred po czym figlarsko mrugnął do niej.
-
Jest . Jesteś taki kochany i opiekuńczy. Dziewczyna ponownie mu podziękowała .
I
delikatnie
ucałowała go w policzek.
Na
twarzy bliźniaka pojawił się lekki rumieniec a oczy mu zabłyszczały. Gryfonka
spojrzała
mu
w oczy . Wpatrzeni byli w siebie jak w obrazek . Hermiona bardzo lubiła oczy
bliźniaka
bo
zawsze się błyszczały jak małemu chłopcu ,który już wymyślił jakiś genialny
kawał.
Natomiast
Fred kochał orzechowe oczy Gryfonki bo zawsze ,gdy w nie patrzył czuł pewnego
rodzaju
ciepło . Takie samo ,gdy się dotykali lub całowali. Nawet nie wiedzieli kiedy
,ale
zbliżyli
się do siebie tak bardzo ,że ich usta prawie się stykały a oni nawzajem czuli
swoje
ciepłe
oddechy . Już mieli się złączyć w romantycznym pocałunku ,gdy nagle do kuchni
wparował
George wraz z Ginni . Miona i Fred gwałtownie odsunęli się od siebie i
spojrzeli w
różnym
kierunku .
-
O przepraszam Ginni chodź lepiej wyjdziemy bo przeszkadzamy. Powiedział brat
bliźniak
po
czym objął Rudą ramieniem i skierował do wyjścia.
-
Nie przeszkadzacie ! Zawołała za nimi Hermiona.
-
Przecież widzieliśmy jak blisko siebie siedzieliście . To chyba nie był
przypadek .
Powiedział
Georg powstrzymując się od śmiechu.
-
Miona się skaleczyła , pomagałem jej zabandażować dłoń. Odpowiedział szybko
Fred by
wybrnąć
z niestosownej sytuacji .
Ginni
słysząc to co powiedział jej brat szybko wyrwała się z uścisku Georga i podbiegła
do
swojej
przyjaciółki.
-
Nic ci nie jest ? Jak to się stało ? Boli ? To Fred ci zrobił ? Fala pytań
skierowanych od
Rudej
uderzyła w Hermionę.
-
Jestem cała . Kłóciłam się z Ronem i …. Gryfonka chciała dokończyć odpowiadanie
na
pytania
Rudej ,ale w tym czasie ona jej przerwała.
-
Znowu się z nim pokłóciłaś ? A to głupek … Powiedziała zdenerwowanym glosem po
czym
jej toń znowu zmienił się na głos opiekuńczej mamusi. – O co tym razem poszło ?
-
I on zbił miskę . A Fred tylko mi pomógł posprzątać . Uśmiechnęła się do Rudej
po czym
zaczęła
odpowiadać na kolejną falę pytań . – Tak ,ale to nasza ostatnia kłótnia . Mam
nadzieję
, bo zerwał ze mną. Gryfonka chciała odpowiedzieć na ostatnie pytanie jej
przyjaciółki
,ale w tym momencie znowu jej przerwano.
-
Zerwaliście ?! Ale jak to ? Była z was taka ładna para . Poza tym byliśmy taką
fajną grupą.
Ty
ja Ron i Harry a teraz ty i Ron
zerwaliście… To straszne. Mówiła jednym tchem Ruda.
-
Ginni najwyraźniej tak miało być . I przestań histeryzować to tylko zerwanie ,
a nie śmierć
czy
coś w tym stylu. Dużo par zrywa ze sobą .
-
Zobaczysz Harry zareaguje tak samo jak ja ,gdy się o tym dowie . Powiedziała
pewnym
głosem.
-
Na co zareaguje ? Zapytał Wybraniec wchodząc do kuchni i całując Ginni w
policzek na
powitanie
.
-
Możesz w to uwierzyć ? Miona i Ron zerwali ze sobą .
-
Ah to dlatego Ron tak na mnie fuknął . Bardzo mi przykro mam nadzieję ,że się
trzymasz.
Powiedział
do Gryfonki po czym mocno ją przytulił i usiadł do stołu.
-
Tylko tyle masz do powiedzenia ? Przecież to straszne .
-
Ginni chyba zbyt bardzo to przeżywasz . Nawet bardziej od Hermiony .
-
Też to zauważyłam . Dziewczyna przyznała rację Harremu.
-
To wy nie zauważacie w czym problem ,
mówicie o tym jak by to było czymś
zwyczajnym.
A nie jest . Twoi przyjaciele ze sobą zerwali .
-
Hermiona jakoś się trzyma a Ronowi przejdzie więc nie wiem w czym problem.
Opdowiedział
Wybraniec z pełną buzią płatków śniadaniowych.
-
Och nie rozumiecie w czym rzecz . Powiedziała zdenerwowana i oburzona Ruda po
czym
wzięła
miskę swoich płatków i usiadła obok Harrego. Gryfonka oraz bliźniacy
przyłączyli się
do
nich. Śniadanie minęło spokojnie oprócz faktu ,że Fred i George rzucali się
płatkami przez
co
zrodziła się wielka walka na jedzenie. Dzięki temu atmosfera między rodziną
Weasley
a Hermioną i Wybrańcem się rozluźniła.
Po śniadaniu wszyscy z wyjątkiem Rona
udali
się na odgnamianie ogrodu . Jak zawsze był konkurs kto najdalej wyrzuci swojego
gnoma.
Oraz rywalizacja kto wyrzuci ich najwięcej . Jedną wygrał Harry popisując się
swoimi
umiejętnościami przed Ginni a drugą wygrał George by udowodnić Fredowi kto jest
najlepszym
odgnamiaczem ogrodu. Po tej jakże zwykłej i normalnej zabawie w świecie
czarów
cała piątka wykończona i głodna udała się na kolację . Jak zawsze podczas
wspólnego
wieczornego posiłku cała rodzina wliczając Gryfonke i Harrego rozmawiali .
Georg
opowiadał o swoim sukcesie związany z gnomami. Fred opowiadał swoje nowo
wymyślone
dowcipy z których śmiała się cała groma przy stole. Pan Weasley zaczął dyskusję
na
temat ministerstwa magii a Molly jak zawsze tydzień przed wyjazdem do szkoły
rozpoczęła
rozmowę związaną z książkami i przygotowaniami do szóstego roku nauki w ich
szkole.
Bliźniacy starali się zmienić temat ,ale ich mama nie odpuszczała i cały czas w
niego
drążyła.
Po zjedzonym posiłku każdy zmęczony po całym dniu udał się do swojego pokoju
by
się położyć . Ginni wyjątkowo miała spać ponownie razem z Hermioną. Gryfonka
nie
miała
na razie ochoty spędzać całego tygodnia z Ronaldem w jednym pokoju. Bała się
,że
znowu
by doszło do niemiłej kłótni i padły by ostre słowa.
Kolejne
pięć dni minęło w miarę spokojnie z wyjątkiem piątkowej nocy kiedy Bliźniacy
zorganizowali
pokaz dla całej rodziny ( z wyjątkiem rodziców , którzy by wybuchnę li ze
złości
) swoich nowych cukierków , eliksirów i różnych zabawek. Dopiero sobotni ranek
zaczął
się niezwykle.
-
Miona . Miona ! Miona kochanie ! Wstawaj mamy z Harrym świetny pomysł . Obudził
Gryfonkę
podniecony głos jej przyjaciółki.
-
Już wstaję spokojnie . Hermiona otworzyła oczy , usiadła na łóżku i jak zawsze
przeciągnęła
się .
-
Już wstaję co się stało ? Zapytała bardzo zaciekawiona Miona Rudą.
Hah kolejny rozdział poświęciłam na sprawdzanie go i szlifowanie dwa dni :/ . Nadal mi się nie podoba ,ale obiecałam ,że będę wstawiać codziennie po jednym więc proszę oto on. Następnego możecie spodziewać się już jutro .
~~Nika~~
miały byc rozdzialy codziennie i czekam caly dzien a tu nic. :(
OdpowiedzUsuńWiem przepraszam. Miałam zamiar dodać, ale jednak rezygnuję z dalszego kontynuowania fremiona i prowadzenia tego bloga :/.
OdpowiedzUsuńNIE REZYGNUJ BŁAGAM :<
Usuńnie no ja cie błagam ja chce nadal czytać !!!!!!
OdpowiedzUsuńniee !! nie możesz :C to mnie za bardzo wciągnęło! nie rezygnuj :C
OdpowiedzUsuńEj! Nie kończ bloga! Ja mam twój blog w zakładkach i codziennie sprawdzałam czy jest nowy rozdział! Wciągnął mnie twój blog! Nie koncz go!
OdpowiedzUsuńBardzo żałuje że skończyłaś!To najlepszy blog o tej tematyce jaki znalazłam i żałuje że tak późno...Mam nadzieje że jeszcze kiedyś coś tu wstawisz bo ja go odwiedzam codziennie po 10000 razy żeby sprawdzić czy czegoś nie wstawiłaś!! Uwielbiam te opowiadania ale niestety skończyłaś...:(
OdpowiedzUsuńDziewczyno błagam nie rezygnuj! Bez względu na to co myślisz, masz talent do pisania. Ale nie poddawaj się, nie przestawaj pisać, a rozwiniesz tą umiejętność. Błagam nie zawiedź swoich czytelników! Zobacz ilu tu jest. Każdy prosi, abyś pisała dalej. Twoja historia zarypiście wciąga! Błagam pisz dalej.
OdpowiedzUsuńProszę... pisz dalej. Piszesz świetnie! szkoda rezygnować . Proszę... wróć.
OdpowiedzUsuń