Gryfonka poprosiła Ginni by poszła
do jej pokoju i przyniosła jej coś do ubrania bo ona nie miała ochoty spotykać
się z Ronem . Ruda niechętnie ,ale się zgodziła i szybko poszła w razie czego
po Harrego by potem pójść z nim do Rona po rzeczy dla Hermiony . W tym czasie
Miona poszła do łazienki . Zdjęła brudną koszulę i wrzuciła ja do kosza na
brudy . Odkręciła wodę z kranu i nalała kilka olejków aromatycznych do wanny .
Podczas ,gdy wanna napełniała się wodą Gryfonka rozczesywała swoje włosy . Gdy
wanna była już pełna Hermiona związała włosy w kok i weszła powoli do wanny . Woda była strasznie
przyjemna , nie za gorąca , nie za zimna .
Jej ciało muskała delikatnie woda a olejki dodawały nastroju i rozluźniły
Mionę . Dziewczyna kompletnie się wyluzowała . Nie myślała już o niczym tylko o
tym by ta chwila trwała jak najdłużej . Hermiona leżała w wodzie tak jeszcze
przez dobre 30 minut . Niestety potem woda z krystalicznej i gorącej zmieniła
się w chłodną i wręcz czarną od brudu i pyłu z opustoszonego domu . Gryfonka
nie chętnie wyszła z wanny i otuliła się ręcznikiem . Usiadła na krzesełku
przed toaletką z ogromnym lustrem ,które pan Weasley specjalnie zamontował dla
dziewczyn co było błędem bo zaczęły przesiadywać tam godzinami i robiła się
kolejka do łazienki . Dziewczyna wzięła balsam waniliowy i zaczęła od
nakremowania nóg , potem rąk a na końcu brzucha i innych części ciała . Potem
odłożyła balsam i rozpuściła koka w celu rozczesania po kołtunionych włosów .
Gdy już wyglądała w miarę normalnie sięgnęła po kosmetyczkę w celu umalowania
oczu i ust błyszczykiem . Zrobiła ładną kreskę eyelinerem nad okiem potem
nałożyła tusz na rzęsy i pomalowała usta błyszczykiem truskawkowym . W końcu
wyglądała przyzwoicie a wręcz ładnie. Gryfonka wyszła z łazienki i poszła w
stronę pokoju Wybrańca i Rudej . Zapukała bo nie była pewna czy Ruda jest sama
i czy może wejść bez pukania . Odezwał się cichy męski głos .
- Proszę .
Gryfonka weszła do pokoju .
- O Harry . Przepraszam ,że
przeszkadzam ,ale Ginni miała dla mnie zostawić tu ubrania .
- Tak zostawiła je tu dla ciebie i
prosiła ,że gdy będziesz gotowa to żebyś zeszła na dół.
- Dziękuje , będzie mi przeszkadzało
jeśli ubiorę się dzisiaj u was ? Nie chcę za bardzo spotykać się z Ronem .
- Pewnie ,że tak ja już i tak wychodzę
. Harry złapał już za klamkę od drzwi i miał wyjść ,ale się zatrzymał . - Wyglądasz bardzo ładnie , i przykro mi z
powodu ciebie i Rona . Ginni mówiła ,że wy … no …
- Harry dziękuje i nie przejmuj się
tym , najwyraźniej tak miało być . Uśmiechnęła się do niego i powiedziała ,że
postara się zaraz przyjść na obiad . Harry się zgodził i zszedł na dół .
Gryfonka zobaczyła na łóżku Ginni kupkę jej ubrań . Nie za bardzo zastanawiała
się co Ruda dla niej wybrała , jej przyjaciółka miała dobry gust więc Miona
była przekonana ,że to na pewno coś ładnego . Podniosła kupkę ubrań i wtedy się
przekonała co Ruda dla niej wybrała . Była to jej druga ulubiona sukienka .
Pierwszą jej ulubioną sukienką była fioletowa balowa suknia ,ale tylko do kolan
z różą na boku przy biodrach . A drugą sexi czarna . Bardzo ładnie podkreślała
jej figurę i uwydatniała kształty . CO ONA WYMYŚLIŁA ? zadawała sobie to
pytanie ,gdy zakładała sukienkę wybraną przez Rudą . Gdy już była gotowa zeszła
na dół na obiad . Tak właściwie było już dawno po obiedzie ,ale ze względu na
wszystkie wydarzenia pani Weasley przełożyła specjalnie dla niej obiad na 19:00
zamiast 17:00.
Hermiona zeszła po
schodach do kuchni ,gdy stanęła w wejściu chłopakom opadły szczęki a Ginni
ubrana w swoją ulubioną zwiewną ,ale bardzo seksowną sukienkę uśmiechnęła się i
mrugnęła .
Hermiona podeszła do stołu i
usiadła jak zwykle obok Harrego lub Ginni oraz Rona ,ale po kłótni z Ronem
poprosiła by bliźniacy zamienili się z nim miejscami.
Harry ustąpił miejsca Ginni by
mogła siedzieć obok hermiony a sam usiadł obok
rudej i jej mamy . Hermiona
uśmiechnęła się do niej ,ale nie był to zwykły uśmiech
tylko uśmiech typu : co ty
kombinujesz głuptasie ? .George już odsuwał krzesło obok
Hermiony , gdy nagle odepchnął go
Fred i zajął jego miejsce .
- Co ty wyprawiasz ? Zapytał się
George z oburzeniem ponieważ po raz pierwszy
chciał usiąść obok seksownej
panny Granger , która była tak ładnie ubrana ,że
spodobała mu się i obudziła w nim
pewne pragnienie pożądania .
- Ty siedziałeś tu na śniadaniu .
- I co z tego wypad .
- Spadaj
- Sam się zbadaj Fred.
- Ty się zbadaj George .
Chłopcy kłócili się tak przez moment
po czym zaczęli rzucać w siebie kulkami
ziemniaczanymi ,które miały być
na obiad .
Dziewczyny zaczęły chichotać
ponieważ wyglądało to komicznie zresztą wszystko co
robili bliźniacy było zabawne lub
tak wyglądało . W końcu do kuchni weszła pani
Weasley z panem Weasley’em.
- Na miłość boską ! Fred , George !
- Spokojnie kochanie . Uspokoił żonę
pan Weasley . – Hermiono wyglądasz
olśniewająco.
- Dziękuje . Gryfonka zarumieniła się
.
- Nie ma za co , chłopcy siadać ! W końcu chcemy zjeść w spokoju obiad , prawda
?
- Tak tato . Powiedzieli chórkiem i
usiedli , w końcu George ustąpił Fredowi i usiadł
obok Rona zamiast obok seksownej
Gryfonki .
W końcu wszyscy mieszkańcy nory usiedli
przy stole , na początku cała rodzina wraz z
Harrym i Hermioną rozmawiali o
Hogwarcie i quidditchu , potem dopiero ,gdy
państwo Weasley skończyli jeść i poszli
do siebie do pokoju zaczęli rozmawiać o
czym innym .
- Hermiono możemy pogadać potem ?
Zapytał Harry .
- Tak no pewnie , możesz mi pomóc
umyć naczynia .
- Dzisiaj nie jest twoja kolej .
Zauważył zaskoczony wybraniec .
- Tak , wiem ,ale mimo wszystko to
ja mam ochotę dzisiaj umyć naczynia , mam
ochotę komuś pomóc .
- Dobrze pomogę ci . Powiedział
radośnie Harry .
Gdy już wszyscy zjedli ,ale zostali
przy stole by jeszcze rodzinnie porozmawiać na
przeróżne tematy Hermiona
pozbierała naczynia i podeszła do
umywalki .
Odkręciła kran i zaczęły myć
naczynia . Harry podszedł do Hermiony i pomógł jej
myć , normalnie Ron by się śmiał
i dziwił co on wyprawia ,ale dlatego ,że harry
mieszkał z jugolami wiedział o co
chodzi , często ciotka petunia kazała mu zmywać
naczynia po obiedzie i innych
posiłkach .
- O czym chciałeś ze mną porozmawiać
Harry ?
- Przepraszam ,że zaczynam ten temat ,ale
…
- Nie masz za co przepraszać Harry ,
mów śmiało .
- Nie gniewaj się na Rona za to ,że
nie chcemy cię wziąć ze sobą za rok w
poszukiwaniu horkruksów to dla ….
W tym momencie Gryfonka mu przerwała .
- Harry nie gniewam się o to ,
wytłumaczył mi już czemu mnie nie bierzecie , nie
gniewam się , było mi smutno ,ale
rozumiem ….
- To w takim razie o co poszło ?
Zapytał wyraźnie zaskoczony i zdziwiony Harry .
- O to jak traktuje swoje rodzeństwo, nie
widziałeś jak potraktował dzisiaj Ginni ,ale
widziałeś jak zaatakował Freda ,
rozumiem ,że jest zazdrosny ,albo zły ,ale to nie
usprawiedliwia jego zachowania.
- Co
się stało z Ginni , nic mi o tym nie mówiła . Zapytał ponownie zaskoczony tym
co
usłyszał od swojej przyjaciółki .
- Ginni dzisiaj weszła do pokoju jak się no
….. no wiesz całowaliśmy a Ron na nią
nawrzeszczał ,że wchodzi bez
pukania to był szok dla Ginni , skąd mogła wiedzieć ,że
akurat wejdzie w takim momencie
poza tym to jej pokój tak naprawdę .
- Nic mi o tym nie wspominała ….
- Pewnie nie chciała cię tym zamartwiać ,
poza tym już wszystko ok. sytuacja wyjaśniona .
- Aaaa ok. rozumiem . Proszę mów mi o
wszystkim co jest związane z Ginni , ona częto
mi nic nie mówi bym nie był zły
lub coś ,ale ja chcę wiedzieć co się z nią dzieje i
jakie ma relacje z innymi , jest
dla mnie ważna sama rozumiesz …
- Harry już nic nie mów rozumiem będę ci wszystko mówić .
- Dziękuje . Po czym wybraniec pocałował ją w policzek . W tym momencie
nagle Ginni
przytuliła od tyły i znienacka
wybrańca .
- O widzę ,że czułości , mam się czuć zazdrosna ? Zapytała rozbawionym
głosem Ruda .
- Nie no co ty , tylko rozmawiamy .
- O a o czym taki . Zapytała z zaciekawieniem .
- O tym jaka jesteś Kochana . Wtrącił Harry i pocałował ją w policzek .
- Dobra dobra . Uśmiechnęła się Ruda . – O a tak w ogóle Hermiono za
chwilę idziemy
oglądać z Harrym zachód słońca ,
może ty i Ron się do nas przyłączycie ?
- Ginni nie gniewaj się ,ale na pewno nie odezwę się do Rona dzisiaj a
tym bardziej nie
zaproszę go na tak romantyczne
spotkanie , a sama nie chcę wam przeszkadzać .
- A czy towarzystwo kogolowiek by ci odpowiadało ? W końcu jesteś tak ładnie ubrana ,
szkoda by było zmarnować taką
okazję . Powiedziała smutnym głosem by złamać
Gryfonkę .
- Nikt nie chce ze mną iść kochanie . Gryfonka uśmiechnęła się
pociesznie i już miała
odejść gdy nagle
- CZY KTOŚ W TYM DOMU , PŁCI MĘSKIEJ
CHCIAŁBY IŚĆ ZE MNĄ, HARRYM I
TĄ SEXI DZIEWCZYNĄ POOGLĄDAĆ
ZACHÓD SŁOŃCA ?
W pierwszej chwili odwrócił się Ron , bardzo mu brakowało Gryfonki ,ale
jego honor nie
pozwalał mu na takie wybryki po
dzisiejszej awanturze . Potem obejrzał się Fred i już
miał ochotę wstać ,ale nagle
przed oczami przemknął mu George i podszedł do
Hermiony .
- Milejdi …. Może chciałaby pani udać się ze mną na wieczorny
romantyczny spacer wśród
towarzystwa tych zakochanych .
Hermiona zaczęła się śmiać wyglądało to
komicznie . Klękający George proszący ją o
pójście na spacer . Nie mogło być
ni zabawniejszego . Wtedy Fred wstał , wyjął jedną
różyczkę z wazonu stojącego na
stole i odepchnął Freda . Stanął przed Hermioną.
- Hermiono miłości moja czy udasz
się ze mną na upojną …. Echem to znaczy romantyczną
noc w towarzystwie Ginni i
Harrego ?
- Spadaj Fred ja pierwszy ją zaprosiłem .
Odpowiedział szybko George podnosząc się na
nogi .
- Goń się George . Pokazał bratu język po czym go lekko i po
przyjacielsku szturchnął w
bok .
- Chłopcy , proszę . Hermiona się
uśmiechnęła . Ja chyba jednak pójdę się położyć i
poczytać książkę .
- O nie , Miona nawet o tym nie
myśl idziesz z nami a Fred idzie z tobą , zobacz jak się
postarał ukradł róże z bukietu
mamy . Zaprotestowała szybko Ginni .
- Ha znowu wygrałem to dzięki
mojej słodkiej twarzy George .
- Mamy taką samą twarz Fred
debilu .
- Ciiii poniżasz mnie . Fred
uśmiechnął się pociesznie do Georga po czym zaczęli się
szturchać i czochrać po włosach
jako przyjacielski i braterski gest .
- W takim razie powodzenia , ja
się zajmę naszym złośnikiem Ronaldem . Powiedział George
, przybił Fredowi żółwika i
poszedł do Rona trochę mu podokuczać .
- W takim razie ustalone , Fred
biegnij się ogarnąć a my zaczekamy przed domem .
Powiedziała Ruda po czym złapała
Harrego i Mionę za rękę i pociągnęła w stronę
wyjścia .
Czekali przed norą ok. 15 minut
zanim Fred raczył się pojawił w seksownej koszuli i szarych
jeansach . Ginni pociesznie się
uśmiechnęła po czym mrugnęła do Freda a potem do
Hermiony i poszła z Harry za rękę
w stronę jezioro nad który idealnie było widać
zachód słońca . Fred i Hermiona
szli za nimi z tyłu na początku milczeli w końcu
Hermiona się zmogła i powiedziała
:
- No no co za elegant , nie pasuje to do ciebie . Po czym łobuzersko się
uśmiechnęła .
- Muszę jakoś wyglądać w towarzystwie tak ładnej dziewczyny .
- Podlizywanie się macie we krwi czy po prostu już tyle komplementów
prawiliście ,że
macie wprawę ?
- Nie wiem jak moi bracia ,ale ja komplementy prawię tylko wyjątkowym
osobom .
- Och Fred czuję się zaszczycona . Zachichotała radośnie . Potem już
szli w ciszy . Od nory
do jeziora było ok. 20 minut
drogi . Hermionie nie łatwo się szło po polanie w 7 cm szpilkach
pasujących do sukienki. Fred
musiał to najwyraźniej zauważyć bo po chwili milczenia znowu
zaczął rozmowę.
- Może cię ponieść ?
- Nie , nie potrzebnie , dam radę
nie jest tak strasznie . Poza tym u ciebie na ramieniu
strasznie podrzuca nie wiem czy
to specjalnie jako atrakcje czy to ty tak krzywo
chodzisz . Uśmiechnęła się do
bliźniaka łobuzersko po czym przyspieszyła kroku .
- Panno Granger nie wiem czy
obrażanie mnie to dobry pomysł , pamiętaj do czego jestem
zdolny . Uśmiechnął się do niej
łobuzersko a jego oczy zabłyszczały .
- Tak a co możesz mi zrobić ? Wiedziała ,że
bliźniak może zaraz zrobić coś głupiego ,ale
tylko na to czekała , potrzebna
jej była rozrywka na rozweselenie tego jakże ponurego
dnia .
Bliźniak nie zdążył odpowiedzieć
bo Ginni przerwała ich rozmowę informując ich ,że dotarli
na miejsce .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz