sobota, 21 lipca 2012

Rozdział IV


Gryfonka poprosiła Ginni by poszła do jej pokoju i przyniosła jej coś do ubrania bo ona nie miała ochoty spotykać się z Ronem . Ruda niechętnie ,ale się zgodziła i szybko poszła w razie czego po Harrego by potem pójść z nim do Rona po rzeczy dla Hermiony . W tym czasie Miona poszła do łazienki . Zdjęła brudną koszulę i wrzuciła ja do kosza na brudy . Odkręciła wodę z kranu i nalała kilka olejków aromatycznych do wanny . Podczas ,gdy wanna napełniała się wodą Gryfonka rozczesywała swoje włosy . Gdy wanna była już pełna Hermiona związała włosy w kok i  weszła powoli do wanny . Woda była strasznie przyjemna , nie za gorąca , nie za zimna .  Jej ciało muskała delikatnie woda a olejki dodawały nastroju i rozluźniły Mionę . Dziewczyna kompletnie się wyluzowała . Nie myślała już o niczym tylko o tym by ta chwila trwała jak najdłużej . Hermiona leżała w wodzie tak jeszcze przez dobre 30 minut . Niestety potem woda z krystalicznej i gorącej zmieniła się w chłodną i wręcz czarną od brudu i pyłu z opustoszonego domu . Gryfonka nie chętnie wyszła z wanny i otuliła się ręcznikiem . Usiadła na krzesełku przed toaletką z ogromnym lustrem ,które pan Weasley specjalnie zamontował dla dziewczyn co było błędem bo zaczęły przesiadywać tam godzinami i robiła się kolejka do łazienki . Dziewczyna wzięła balsam waniliowy i zaczęła od nakremowania nóg , potem rąk a na końcu brzucha i innych części ciała . Potem odłożyła balsam i rozpuściła koka w celu rozczesania po kołtunionych włosów . Gdy już wyglądała w miarę normalnie sięgnęła po kosmetyczkę w celu umalowania oczu i ust błyszczykiem . Zrobiła ładną kreskę eyelinerem nad okiem potem nałożyła tusz na rzęsy i pomalowała usta błyszczykiem truskawkowym . W końcu wyglądała przyzwoicie a wręcz ładnie. Gryfonka wyszła z łazienki i poszła w stronę pokoju Wybrańca i Rudej . Zapukała bo nie była pewna czy Ruda jest sama i czy może wejść bez pukania . Odezwał się cichy męski głos .
           - Proszę .
          Gryfonka weszła do pokoju .
          - O Harry . Przepraszam ,że przeszkadzam ,ale Ginni miała dla mnie zostawić tu ubrania .
          - Tak zostawiła je tu dla ciebie i prosiła ,że gdy będziesz gotowa to żebyś zeszła na dół.
          - Dziękuje , będzie mi przeszkadzało jeśli ubiorę się dzisiaj u was ? Nie chcę za bardzo spotykać się z Ronem .
         - Pewnie ,że tak ja już i tak wychodzę . Harry złapał już za klamkę od drzwi i miał wyjść ,ale się zatrzymał . -  Wyglądasz bardzo ładnie , i przykro mi z powodu ciebie i Rona . Ginni mówiła ,że wy … no …
         - Harry dziękuje i nie przejmuj się tym , najwyraźniej tak miało być . Uśmiechnęła się do niego i powiedziała ,że postara się zaraz przyjść na obiad . Harry się zgodził i zszedł na dół . Gryfonka zobaczyła na łóżku Ginni kupkę jej ubrań . Nie za bardzo zastanawiała się co Ruda dla niej wybrała , jej przyjaciółka miała dobry gust więc Miona była przekonana ,że to na pewno coś ładnego . Podniosła kupkę ubrań i wtedy się przekonała co Ruda dla niej wybrała . Była to jej druga ulubiona sukienka . Pierwszą jej ulubioną sukienką była fioletowa balowa suknia ,ale tylko do kolan z różą na boku przy biodrach . A drugą sexi czarna . Bardzo ładnie podkreślała jej figurę i uwydatniała kształty . CO ONA WYMYŚLIŁA ? zadawała sobie to pytanie ,gdy zakładała sukienkę wybraną przez Rudą . Gdy już była gotowa zeszła na dół na obiad . Tak właściwie było już dawno po obiedzie ,ale ze względu na wszystkie wydarzenia pani Weasley przełożyła specjalnie dla niej obiad na 19:00 zamiast 17:00.
           Hermiona zeszła po schodach do kuchni ,gdy stanęła w wejściu chłopakom opadły szczęki a Ginni ubrana w swoją ulubioną zwiewną ,ale bardzo seksowną sukienkę uśmiechnęła się i mrugnęła .
            Hermiona podeszła do stołu i usiadła jak zwykle obok Harrego lub Ginni oraz Rona ,ale po kłótni z Ronem poprosiła by bliźniacy zamienili się z nim miejscami.
            Harry ustąpił miejsca Ginni by mogła siedzieć obok hermiony a sam usiadł obok
rudej i jej mamy . Hermiona uśmiechnęła się do niej ,ale nie był to zwykły uśmiech
tylko uśmiech typu : co ty kombinujesz głuptasie ? .George już odsuwał krzesło obok
Hermiony , gdy nagle odepchnął go Fred i zajął jego miejsce .
           - Co ty wyprawiasz ? Zapytał się George z oburzeniem ponieważ po raz pierwszy
chciał usiąść obok seksownej panny Granger , która była tak ładnie ubrana ,że
spodobała mu się i obudziła w nim pewne pragnienie pożądania .
           - Ty siedziałeś tu na śniadaniu .
           - I co z tego wypad .
           - Spadaj
           - Sam się zbadaj Fred.
           - Ty się zbadaj George .
           Chłopcy kłócili się tak przez moment po czym zaczęli rzucać w siebie kulkami
ziemniaczanymi ,które miały być na obiad .
           Dziewczyny zaczęły chichotać ponieważ wyglądało to komicznie zresztą wszystko co
robili bliźniacy było zabawne lub tak wyglądało . W końcu do kuchni weszła pani
Weasley z panem Weasley’em.
          - Na miłość boską ! Fred , George !
          - Spokojnie kochanie . Uspokoił żonę pan Weasley . – Hermiono wyglądasz
olśniewająco.
         - Dziękuje . Gryfonka zarumieniła się .
         - Nie ma za co , chłopcy siadać !  W końcu chcemy zjeść w spokoju obiad , prawda ?
         - Tak tato . Powiedzieli chórkiem i usiedli , w końcu George ustąpił Fredowi i usiadł
obok Rona zamiast obok seksownej Gryfonki .
        W końcu wszyscy mieszkańcy nory usiedli przy stole , na początku cała rodzina wraz z
Harrym i Hermioną rozmawiali o Hogwarcie i quidditchu , potem dopiero ,gdy
państwo Weasley skończyli jeść i poszli do siebie do pokoju zaczęli rozmawiać o
czym innym .
           - Hermiono możemy pogadać potem ? Zapytał Harry .
           - Tak no pewnie , możesz mi pomóc umyć naczynia .
           - Dzisiaj nie jest twoja kolej . Zauważył zaskoczony wybraniec .
           - Tak , wiem ,ale mimo wszystko to ja mam ochotę dzisiaj umyć naczynia , mam
ochotę komuś pomóc .
          - Dobrze pomogę ci . Powiedział radośnie Harry .
         Gdy już wszyscy zjedli ,ale zostali przy stole by jeszcze rodzinnie porozmawiać na
przeróżne tematy Hermiona pozbierała naczynia i  podeszła do umywalki .
           Odkręciła kran i zaczęły myć naczynia . Harry podszedł do Hermiony i pomógł jej
myć , normalnie Ron by się śmiał i dziwił co on wyprawia ,ale dlatego ,że harry
mieszkał z jugolami wiedział o co chodzi , często ciotka petunia kazała mu zmywać
naczynia po obiedzie i innych posiłkach .
          - O czym chciałeś ze mną porozmawiać Harry ?
          - Przepraszam ,że zaczynam ten temat ,ale …
          - Nie masz za co przepraszać Harry , mów śmiało .
          - Nie gniewaj się na Rona za to ,że nie chcemy cię wziąć ze sobą za rok w
poszukiwaniu horkruksów to dla …. W tym momencie Gryfonka mu przerwała .
         - Harry nie gniewam się o to , wytłumaczył mi już czemu mnie nie bierzecie , nie
gniewam się , było mi smutno ,ale rozumiem ….
         - To w takim razie o co poszło ? Zapytał wyraźnie zaskoczony i zdziwiony Harry .
    - O to jak traktuje swoje rodzeństwo, nie widziałeś jak potraktował dzisiaj Ginni ,ale
widziałeś jak zaatakował Freda , rozumiem ,że jest zazdrosny ,albo zły ,ale to nie
usprawiedliwia jego zachowania.
    -  Co się stało z Ginni , nic mi o tym nie mówiła . Zapytał ponownie zaskoczony tym co
usłyszał od swojej przyjaciółki .
    - Ginni dzisiaj weszła do pokoju jak się no ….. no wiesz całowaliśmy a Ron na nią
nawrzeszczał ,że wchodzi bez pukania to był szok dla Ginni , skąd mogła wiedzieć ,że
akurat wejdzie w takim momencie poza tym to jej pokój tak naprawdę .
    - Nic mi o tym nie wspominała ….
    - Pewnie nie chciała cię tym zamartwiać , poza tym już wszystko ok. sytuacja wyjaśniona .
    - Aaaa ok. rozumiem . Proszę mów mi o wszystkim co jest związane z Ginni , ona częto
mi nic nie mówi bym nie był zły lub coś ,ale ja chcę wiedzieć co się z nią dzieje i
jakie ma relacje z innymi , jest dla mnie ważna sama rozumiesz …
   - Harry już nic nie mów rozumiem będę ci wszystko mówić .
   - Dziękuje . Po czym wybraniec pocałował ją w policzek . W tym momencie nagle Ginni
przytuliła od tyły i znienacka wybrańca .
   - O widzę ,że czułości , mam się czuć zazdrosna ? Zapytała rozbawionym głosem Ruda .
   - Nie no co ty , tylko rozmawiamy .
   - O a o czym taki . Zapytała z zaciekawieniem .
   - O tym jaka jesteś Kochana . Wtrącił Harry i pocałował ją w policzek .
  - Dobra dobra . Uśmiechnęła się Ruda . – O a tak w ogóle Hermiono za chwilę idziemy
oglądać z Harrym zachód słońca , może ty i Ron się do nas przyłączycie ?
  - Ginni nie gniewaj się ,ale na pewno nie odezwę się do Rona dzisiaj a tym bardziej nie
zaproszę go na tak romantyczne spotkanie , a sama nie chcę wam przeszkadzać .
   - A czy towarzystwo kogolowiek by ci odpowiadało ?  W końcu jesteś tak ładnie ubrana ,
szkoda by było zmarnować taką okazję . Powiedziała smutnym głosem by złamać
Gryfonkę .
   - Nikt nie chce ze mną iść kochanie . Gryfonka uśmiechnęła się pociesznie i już miała
odejść gdy nagle
  - CZY KTOŚ W TYM DOMU , PŁCI MĘSKIEJ  CHCIAŁBY IŚĆ ZE MNĄ, HARRYM I
TĄ SEXI DZIEWCZYNĄ POOGLĄDAĆ ZACHÓD SŁOŃCA ?
  W pierwszej chwili odwrócił się Ron , bardzo mu brakowało Gryfonki ,ale jego honor nie
pozwalał mu na takie wybryki po dzisiejszej awanturze . Potem obejrzał się Fred i już
miał ochotę wstać ,ale nagle przed oczami przemknął mu George i podszedł do
Hermiony .

   - Milejdi …. Może chciałaby pani udać się ze mną na wieczorny romantyczny spacer wśród
towarzystwa tych zakochanych .
 Hermiona zaczęła się śmiać wyglądało to komicznie . Klękający George proszący ją o
pójście na spacer . Nie mogło być ni zabawniejszego . Wtedy Fred wstał , wyjął jedną
różyczkę z wazonu stojącego na stole i odepchnął Freda . Stanął przed Hermioną.
- Hermiono miłości moja czy udasz się ze mną na upojną …. Echem to znaczy romantyczną
noc w towarzystwie Ginni i Harrego ?
 - Spadaj Fred ja pierwszy ją zaprosiłem . Odpowiedział szybko George podnosząc się na
nogi .
  - Goń się George . Pokazał bratu język po czym go lekko i po przyjacielsku szturchnął w
bok .
    - Chłopcy , proszę . Hermiona się uśmiechnęła . Ja chyba jednak pójdę się położyć i
poczytać książkę .
- O nie , Miona nawet o tym nie myśl idziesz z nami a Fred idzie z tobą , zobacz jak się
postarał ukradł róże z bukietu mamy . Zaprotestowała szybko Ginni .
- Ha znowu wygrałem to dzięki mojej słodkiej twarzy George .
- Mamy taką samą twarz Fred debilu .
- Ciiii poniżasz mnie . Fred uśmiechnął się pociesznie do Georga po czym zaczęli się
szturchać i czochrać po włosach jako przyjacielski i braterski gest .
- W takim razie powodzenia , ja się zajmę naszym złośnikiem Ronaldem . Powiedział George
, przybił Fredowi żółwika i poszedł do Rona trochę mu podokuczać .
- W takim razie ustalone , Fred biegnij się ogarnąć a my zaczekamy przed domem .
Powiedziała Ruda po czym złapała Harrego i Mionę za rękę i pociągnęła w stronę
wyjścia .
Czekali przed norą ok. 15 minut zanim Fred raczył się pojawił w seksownej koszuli i szarych
jeansach . Ginni pociesznie się uśmiechnęła po czym mrugnęła do Freda a potem do
Hermiony i poszła z Harry za rękę w stronę jezioro nad który idealnie było widać
zachód słońca . Fred i Hermiona szli za nimi z tyłu na początku milczeli w końcu
Hermiona się zmogła i powiedziała :
  - No no co za elegant , nie pasuje to do ciebie . Po czym łobuzersko się uśmiechnęła .
  - Muszę jakoś wyglądać w towarzystwie tak ładnej  dziewczyny .
  - Podlizywanie się macie we krwi czy po prostu już tyle komplementów prawiliście ,że
macie wprawę ?
  - Nie wiem jak moi bracia ,ale ja komplementy prawię tylko wyjątkowym osobom .
  - Och Fred czuję się zaszczycona . Zachichotała radośnie . Potem już szli w ciszy . Od nory
do jeziora było ok. 20 minut drogi . Hermionie nie łatwo się szło po polanie w 7 cm szpilkach
pasujących do sukienki. Fred musiał to najwyraźniej zauważyć bo po chwili milczenia znowu
zaczął rozmowę.
- Może cię ponieść ?
- Nie , nie potrzebnie , dam radę nie jest tak strasznie . Poza tym u ciebie na ramieniu
strasznie podrzuca nie wiem czy to specjalnie jako atrakcje czy to ty tak krzywo
chodzisz . Uśmiechnęła się do bliźniaka łobuzersko po czym przyspieszyła kroku .
- Panno Granger nie wiem czy obrażanie mnie to dobry pomysł , pamiętaj do czego jestem
zdolny . Uśmiechnął się do niej łobuzersko a jego oczy zabłyszczały .
 - Tak a co możesz mi zrobić ? Wiedziała ,że bliźniak może zaraz zrobić coś głupiego ,ale
tylko na to czekała , potrzebna jej była rozrywka na rozweselenie tego jakże ponurego
dnia .
Bliźniak nie zdążył odpowiedzieć bo Ginni przerwała ich rozmowę informując ich ,że dotarli
na miejsce . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz