Gryfonka szybko przestała
myśleć o Ronie . Jej złość już trochę opanowana dzięki rozmowie
z Rudą na nowo się
odrodziła i chciała wybuchnąć . Zaczęła ją boleć głowa , musiała iść
szybko by uderzyć z taką
siłą . Już chciała krzyknąć ,ale pomyślała ,że to tylko jej wina i ,że
pewnie wpadła na ścianę
lub zamknięte drzwi . złapała sie za głowę i już chciała odejść ,gdy
usłyszała ten wesoły i
jakże pozytywny głos.
- Uuuuu Hermiona lecisz na mnie . Niegrzeczna
dziewczyna , wpada na mnie ,gdy chodzi z
moim bratem. Mi to w
sumie nie przeszkadza ,wręcz się podoba ,ale tego się po tobie nie
spodziewałem . Znała ten
głos ,ale nie wiedziała zbytnio do kogo należy , dopiero gdy
spojrzała w górę ujrzała
ten śliczny , łobuzerski uśmiech.
- Fred ! Krzyknęła. - Mógłbyś uważać jak chodzisz ! Poza tym
nie lecę na ciebie i nie zdradzam Rona !
- Kochanie to ty na mnie wpadłaś nie ja na cb . Poza tym
spokojnie tylko się śmieje . Znowu sie łobuzersko uśmiechnął i spojrzał jej w
dekolt. Hermiona szybko zauważyła ,gdzie powędrował wzrok chłopaka i szybko mu
wygarnęła ze złością .
- Nawet jeśli to ja na
ciebie wpadłam to ty tez mógłbyś uważać i mnie ominąć . A poza tym
nie mów tak do mnie !
Szybko sie odwróciła , zakryła dekolt i podeszła do stołu .Chłopak
oglądaj sie za nią .Tak
ładnie wygląda ubrana w ciemno kakaową koszulę i szmaragdową
bransoletką z napisem
HERMIONA , którą dostała od Rona i z którą się nigdy nie rozstawała
a która idealnie
komponowała się z rzeczami ,które nosiła Gryfonka. Jej włosy były
rozwiązane, opadały na
jej plecy. Nie mógł od niej oderwać wzroku . Tak bardzo chciał na
nią patrzeć. Chęć
pragnienia i pożądania jej wzrastała dzięki dużemu Po chwili sie otrząsnął
i uświadomił sobie o kim myśli
, kogo pragnie . Odwrócił wzrok i podszedł do szafki z
płatkami kukurydzianymi .
Jeszcze na chwile odwrócił wzrok w jej stronę ,ale gdy zobaczył
oburzonego Rona schodzącego
po schodach od razu odwrócił głowę i podszedł do stołu by
zająć miejsce i zjeść śniadanie
.Gryfonka usiadła obok Harrego . Uśmiechnęła sie do niego ,
- Dzień dobry Harry , jak
się spało ?
- Hej Miona , prawie w ogóle ,ale warto było . Uśmiechnął się
i wziął grzya swojej kanapki – Wiesz ,gdzie jest Ginni ? Zawsze przychodzi z
tobą .
- Zasiedziałyśmy się
rozmawiając i Ginni szybko pobiegła do łazienki się ogarnąć a ja
zaproponowałam ,że zrobię
nam nasze ulubione płatki .
- Jak chce to mogę ci
pomóc. Wybraniec uśmiechnął się serdecznie i podał Hermionie rękę
by pomóc jej wstać od
stołu i pójść z nią przygotować porcję płatków.
Podeszła z Harrym do
szafek z mlekiem i płatkami. Harry wziął mleko i płatki. Gryfonka
wyczyściła dwie miseczki
i poszła z wybrańcem zająć miejce przy stole .
Wybraniec pomógł jej nalać mleko i wsypał płatki „ Zielone
karmelki” do miseczek obu dziewczyn.
- Och Harry to płatki
Ginni ja jem „Różowe florencje”
- Jeju Miona strasznie
przepraszam. Zaraz przyniosę ci twoje płatki .
- Nie trzeba Harry , sama po nie wtanę i tak dziękuje za
pomoc. Uśmiechnęła się i już
miała wstać gdy za sobą
usłyszała głos.
- Może płatków ? Odwróciła sie i zobaczyła łobuzerski i flirtujący
uśmiech Freda .
Stał za nią i trzymał pudełko z różowymi florencjami . Juz chciała
podziękować
chłopakowi ,że zaproponował jej płatki po które miała
wstać ,ale w tym samym
czasie Ron rzucił sie na
swojego brata z pięściami , powalając go ziemie . Pudełko
wypadło Fredowi z reki i
spadło na podłogę a płatki rozsypały sie po całej kuchni .
Obsypały każdego. Ona
sama miała kilka w swoich brązowych włosach . Ronald
usiadł na powalonego Freda
, złapał go za jego t-shirt i już wziął zamach by go
uderzyć w twarz ,ale w
tym czasie George rzucił sie na niego by pomóc Fredowi. Cała trójka
zaczęła sie tarzać po podłodze
i w rozsypanych płatkach. Ron cały czas chciał uderzyć
Freda.George trzymał go z
całej siły ,ale i tak Ronald wyrywał się i próbował oswobodzić.
Wkurzona Fred zachowaniem
brata także miał ochotę go uderzyć już chciał mu walnąć w nos
,gdy nagle do kuchni wpadła
pani weasle'y i machnęła swoja różdżką wypowiadając zaklęcie
" conformo". Zaklęcie
postawiło rona geogra i freda w pionie . Ich mama patrzyła na nich
swoim zabójczym wzrokiem.
- Co wyście tu narobili
?! . W końcu wybuchnęła .
- To jego wina . Odpowiedzieli równo bliźniacy pokazując na
Rona.
- Taaaa zwalcie wszystko
na mnie debile . Wymruczał Ron pod nosem
- Macie się natychmiast uspokoić i w spokoju znieść śniadanie
! Zawsze musicie coś
odstawić na pięć minut
nie można was samych zostawić , zawsze problemy kłótnie i
bałagn.
- Przepraszamy mamo .
Odpowiedzieli bliźniacy by załagodzić sytuację.
- Już dobrze , ale żeby
to był ostatni wybryk na dzisiaj .
- Dobrze mamo . Ponownie
bliźniacy odpowiedzieli chórkiem.
- A teraz siadać i jeść
ładnie i w spokoju śniadanie.
Cała trójka usiadła. A
pani Weasley machnęła różdżką by cały bałagan ,który narobili
chłopcy się posprzątał po
czym wyszła do ogrodu i nie wróciła .W tym momencie po
schodach zeszła Ginni .
Nie przejmowała się bałaganem , nawet nie zapytała co się
stało – była pewna ,że to
sprawka jej braci , podziękowała tylko Hermionie za
przygotowanie płatków i
usiadła obok Harrego ,którego pocałowała w policzek na
powitanie.
- I tak macie szczęście
,że nie dostaliście od mamy po głowie. Zaśmiała się Ginni
wypowiadając te słowa do
chłopaków.
- Żebyś ty zaraz nie dostała po głowie . Oburzony Ron odpowiedział oschle.
Ruda szybko ucichła i
zaczęła jeść płatki przygotowane przez Hermionę.
- Hermiono przepraszam za
tego debila zaraz przyniosę ci płatki . Wtrącił szybko Fred.
Początkowo Hermiona chciała podziękować za uprzejmość Freda
,ale gdy zobaczyła
naburmuszoną minę Ronalda szybko odpowiedziała :
- Ty już lepiej siedź bo znając was znowu coś odstawicie.
Uśmiechnęła się i poszła po
swoje płatki . Szybko wróciła do
stołu i usiadła by zjeść płatki .
Każdy był zajęty jedzeniem , tylko Ginni i Harry o czymś
rozmawiali . Ron siedział pochylony nad miską płatków a Fred siedział
cicho i spokojnie co było nietypowym i bardzo rzadkim zjawiskiem . W końcu spojrzenia
Rona i Freda się spotkały.Spojrzenie zawsze łobuzerskie i skore do żartów i wygłupów
zmieniło się w spojrzenie pełne nienawiści i zła. Ron już miał ochotę odezwać
się do Freda ,ale ten go uprzedził .
- Co ci odbiło ?!
Zapytał Fred Rona , który tylko prychnął
na niego i wstał by wyjść z kuchni. W tym samym czasie Hermiona krzyknęła tak
głośno ,że nawet Ginni i Harry pochłonięci rozmowę ze sobą zamilkli i spojrzeli
się w jej stronę.
- RONALDZIE WEASLE'Y !
Masz zostać i przeprosić swoich braci oraz nas wszystkich za
bałagan !
Ron ze zdziwieniem spojrzał na nią i zaśmiał sie kpiąco w jej
oczy. W tym momencie Hermiona nie wytrzymała . Wulkan złości ,który od początku
dnia w niej kipiał nareszcie wybuchł.
- Jak ?Jak ty możesz .... ?! Co sie z tobą stało ? Nawrzeszczałeś
na Ginni ,mimo ,że nic nie zrobiła , teraz naskakujesz z pięściami na Freda ,
mimo ze tez nic nie zrobił ! Co się z tobą stało ?!
- Tak broń ich , bo przecież sami nie umieją .
- Wcale ich nie bronię ,
po prostu mówię jak jest , nie wiem co ci się stało , miałeś taki dobry
humor !
- Moje kochane rodzeństwo się stało .
- Oni ci nic nie zrobili to ty na nich naskakujesz !
- Taaa dobra daj spokój .
Odpowiedział oschle i już miał ochotę wyjść ,gdy nagle
zatrzymał go głos
Hermiony.
-Nie rozumiem cie Ronald i nigdy nie zrozumiem !
- To nie nowość , często
niczego nie rozumiesz. Odpowiedział sucho i bez emocji .
W tym momencie coś w
Hermionie pękło.
- Wiesz ….. wiesz ty co ?
Ja przynajmniej się staram i nie wyżywam się na innych tak
jak ty ! Jesteś nieczułym
palantem !
Gryfonka wstała i wybiegła
do ogródu z płaczem .Ron nie zareagował tylko stał jak
wryty. Bardzo zraniły go słowa
Hermiony ,ale nie dał tego po sobie poznać .
Wzruszył ramionami i poszedł
na górę .Ginni w tym momencie wstała ,ale harry
złapał ją za rękę.
- I tak nic nie zdziałasz .
- Harry ja muszę iść ….
Ona cierpi .
- Ona potrzebuje teraz
samotności …. Uwierz mi.
Ginni ponownie usiadła i
tylko westchnęła. W tym momencie Fred wstał od stołu
krzyknął do rona -Jesteś
glupi ! Po czym wybiegł do ogrodu w poszukiwaniu
hermiony .
Przepraszam ,że moje rozdziały są takie krótkie ,ale na razie nie mam jeszcze zbytniej umiejętności to rozwijanie pomysłów ,które rodzą się w mojej głowie :/ ~
~~Nika~~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz